Jak powstać, gdy życie uderza Cię cegłą w twarz?

czwartek, 21 maj 15, 19:30

Są takie sytuacje w życiu, że masz ochotę załamać ręce, skulić się pokonany w kącie, rozpłakać i krzyknąć w niebiosa: Dlaczego ja? Momenty, gdy życie uderza Cię cegłą w twarz i po chwili poprawia, żebyś nie ważył się wstać. To są momenty, które łamią najtwardszych z nas, ale ja nauczyłem się patrzeć na nie, w sposób, który zmienia wszystko.

I o tym chcę Ci dzisiaj napisać.

Jest 16:00. Kilka godzin wcześniej wysłałem mailing do blisko 100 tys. czytelników. Chwaliłem się w nim, że zbudowałem niezniszczalny biznes. Ponieważ środa to moja sobota, pojechaliśmy na zakupy.

Wracamy właśnie z rodzinką i nagle sielankę przerywa charakterystyczny dźwięk SMSa od systemu monitorującego. impleBOT (najlepszy system do e-mail marketingu dla MSP) leży.

Sprawdzam spokojnie czy to nie fałszywy alarm... prawdziwe awarie zdarzają nam się rzadko - nawet raz na kilka lat. Nie tym razem.

Chwilę później byłem już w biurze... i nie wyszedłem z niego przez kolejne 14h. Kompletnie rozleciał się jeden dysk, posypała się macierz i pojawiły się błędy na drugim. Mamy na zewnątrz codzienne backupy z ostatniego miesiąca, ale ostatnie godziny aktywności leżą w kopiach na tych dyskach.

Pierwsze 2h zeszło na odzyskanie wszystkich danych z uszkodzonego dysku. Nie dość, że dysk był uszkodzony, to jeszcze serwer zrywał połączenie. Na szczęście żadne dane nie ucierpiały.

Widząc, co stało się z dyskami postanowiłem spisać cały serwer na straty i przerzucić wszystko na nowy serwer, który czekał opłacony na taką sytuację. Normalnie to skomplikowana operacja, ale prowadziłem ją już wielokrotnie - mamy procedury.

Przed 19:00 wszystkie dane są już na nowym serwerze, serwer jest skonfigurowany, weryfikacja bazy danych dobiega końca. Odpalamy i dostajemy natychmiast "pocisk" od losu.

Nowy serwer zaktualizował się do najnowszej wersji PHP - wersji 5.4, w której usunięto cały wachlarz funkcji... z których korzystał impleBOT.

Nic nie działa. Kolejne 11h zajęło przepisanie ponad połowy skryptów według nowych wytycznych. Ok. 1 w nocy system zaczął obsługiwać zapisy i linki, o 6 rano zaczął ponownie wysyłać emaile.

To największa awaria od lat w przypadku impleBOTa. Ostatnie dwie, jakie wydarzyły się na przestrzeni kilkunastu miesięcy trwały po 15 minut.

To są momenty, w których nic się nie liczy oprócz przywrócenia usługi do działania. W swojej historii zaliczyłem kilka takich awarii, więc jesteśmy na nie przygotowani... na błyskawiczne reagowanie na niespodzianki jak ta z PHP również.

Dlaczego o tym piszę?

Wyobraź sobie, jak się czułem. 2h wcześniej wysłałem mailing do moich Klientów chwaląc się niezniszczalnym biznesem.

Potem pojechałem na kawę i zakupy do obłędnej Riviery w Gdynii - żyć nie umierać. Wracamy sobie weseli i nagle wszystko zamienia się w koszmar. Nie ważne, że mam dzień wolny, nie ważne, że nic nie jadłem, nie ważne, że gdy już będę padał ze zmęczenia po całym dniu, przede mną będzie jeszcze 7h pracy bez najmniejszej przerwy.

Nie ważne ile techników miałbym do pomocy, moje systemy to moje dzieci, nie mogę o niczym myśleć ani nawet odpocząć, póki nie będą zdrowe. Setki moich Klientów też wysłało tego dnia swoje mailingi i załamani są faktem, że Klienci nie mogą klikać w linki. Nie mogę ich zawieść.

W takich momentach masz ochotę załamać ręce, skulić się pokonany w kącie, rozpłakać i krzyknąć w niebiosa: "Dlaczego ja? Dlaczego teraz, gdy akurat mam ochotę odpocząć po niesamowicie pracowitym tygodniu?"

Ja tak nie robię. I powiem Ci dlaczego...

Widzisz. Gdy już wszystko działało i planowałem przespać całą środę, po 3h snu pojawił się problem, który trzeba było rozwiązać. Więc wstałem i go rozwiązałem. A teraz piszę ten mail, bo już mi się spać nie chce Puszczenie oczka

Mało tego. W trakcie tej całej awarii, żeby nie nudzić się, gdy trzeba było czekać, aż serwer zrobi swoją robotę, przerobiłem moduł wiadomości na Ekademii, bo akurat pojawiła się inspiracja Puszczenie oczka

Skąd takie podejście?

Jakiś czas temu miałem przebłysk...

Jedną prostą myśl, która zmieniła całkowicie moje podejście do tego typu sytuacji. Myśl, dzięki której potrafię usiąść i przez 14h walczyć przy komputerze, aż problem będzie rozwiązany. Po czym wstaję i żyję dalej. Rozpamiętuję głównie to, co fajnego udało się przy okazji odkryć.

Co to za myśl?

Rok temu naszła mnie inspiracja:

Może te wszystkie katastrofy, które się zdarzają, gdy jesteś najmniej na nie gotowy i te wszystkie kosztowne błędy to jest tylko test. To jest test sprawdzający, czy udźwigniesz dużo większe wyzwanie. Jeśli załamiesz się pod tym wyzwaniem, większego nie dostaniesz.
Myśl ta pojawiła się w mojej głowie rok temu w Londynie. Początek 4go dnia mojego pobytu tam spędziłem nadzorując naprawę serwera Ekademii, a potem obserwując, czy na pewno się udała. I już miał mnie szlag trafić, że miałem inne plany, że nie mam dobrego internetu, że to i tamto i wtedy przyszła ta myśl.

Nie zadałem sobie pytania czy to ma sens. To nie ma znaczenia. Zaakceptowałem ją i moje życie się zmieniło.

2 miesiące później, 30 min. po przylocie do Barcelony okradziono nas z całego sprzętu wartego 14 tyś. zł - aparat, obiektywy, 2 tablety, laptop i inne gadżety. To był początek 3 tygodniowych wakacji. Zaczęliśmy przez chwilę rozważać powrót. Mogliśmy anulować bezpłatnie 80% kosztów. Nie zrobiliśmy tego. “Nie będzie jakiś złodziej decydował o naszych wakacjach.”

To były jedne z najlepszych wakacji w moim życiu, a ponieważ zostały nam tylko telefony, rzez 3 tyg. przepracowałem jedynie 1,5h.

Po wczorajszym wykrakaniu trochę się boję głośno o tym mówić, ale może Ty też powinieneś uznać:

Może te wszystkie katastrofy, które się zdarzają, gdy jesteś najmniej na nie gotowy i te wszystkie kosztowne błędy to jest tylko test. To jest test sprawdzający, czy udźwigniesz dużo większe wyzwanie. Jeśli załamiesz się pod tym wyzwaniem, większego nie dostaniesz.
Podziel się swoją opinią na ten temat.

P.S. Wczorajszy dzień w sumie potwierdził to, że mój sposób budowania biznesu się sprawdza. Zobacz ofertę i zamów krótki kurs "Skazany Na Sukces", który zdradzi Ci prosty sekret do sukcesu.
Komentarze
Newsletter

Newsletter CzasNaE-Biznes

Cotygodniowa dawka darmowych artykułów od Piotra Majewskiego - ojca chrzestnego polskiego małego e-biznesu...

Dołącz do 97 727 czytelników