Nie wiem czy też tak masz, ale takie dni jak Wszystkich Świętych i Zaduszki uświadamiają mi, że albo coś po sobie pozostawisz, albo pozostanie po Tobie tylko marmurowa płyta. Absolutne minimum (choć wcale nie łatwe) to dobre wspomnienia u bliskich, ale jak na kilkadziesiąt lat życia, to nie jest jednak jakieś duże osiągnięcie.