Nowy artykuł...
W piątek przyjąłem zlecenie na opracowanie kampanii mailingowej, która miała wygenerować ponad pół miliona złotych obrotu w ciągu 2 tygodni od jej wystartowania. Niby nic szokującego... gdyby nie fakt, że ja i mój współpracownik, Piotr Michalak, mieliśmy 3 dni na to zlecenie.
W poniedziałek o 9 rano wszystko musiało być gotowe - maile, autoresponder i strona. Taki warunek postawiła nam firma, od której mój klient kupił mailing do 250 tysięcy osób.
Skłoniłem dostawcę listy adresowej aby pozwolił nam przed głównym mailingiem puścić 3 male testowe. Każdy mail do losowo wybranych 10 000 osób.
Wcześniej na własny koszt przetestowaliśmy 6 wersji maili wysłanych do losowo wybranych 2300 osób każdy. Wybraliśmy najlepszy, dodaliśmy nagłówki z 2 pozostałych, najlepszych maili i tak powstały 3 testowe maile.
Poszły z poniedziałku na wtorek.
Spodziewaliśmy się wzrostu skuteczności w stosunku do wcześniejszych testów przynajmniej o 50%. Głównie ze względu na fakt, że tym razem maile szły dodatkowo w HTML i do lepszej bazy. Z moich, i nie tylko, doświadczeń wynika, że czytelna wersja HTML podnosi skuteczność mailingu.
Rano w apartamencie hotelu Hanza, gdzie spędziłem z moją cudowną żoną Walentynki, odebrałem SMS od Piotra. Ku mojemu kompletnemy zaskoczeniu najlepszy z 3 maili był prawie o połowę gorszy od swojego odpowiednika we wcześniejszym teście.
Zadzwoniłem do dostawcy bazy z pytaniem, jak to możliwe, czy napewno wysłali wszystkie maile. W końcu klient kupił od nich mailing za 2krotność ceny, którą zapłaciliśmy w przypadku wcześniejszych testów... a efekt był 2 razy gorszy.
W końcu ustaliliśmy najbardziej prawdopodobnych winowajców:
... czytaj dalejAUTOR: Piotr Majewski