Twoje cele zwykle nie inspirują pracowników, ani partnerów. Czasami widzą oni w Twoim celu szansę dla siebie i wtedy Ci pomagają, ale za konkretne pieniądze. Ale co zrobić, aby ludzie chcieli Ci pomóc nie pytając się od razu o pieniądze?

Pozwól, że opowiem Ci historię. Jest lato, ciepło, ale trochę wieje. Razem z wieloletnim Klientem, który dzisiaj jest już moim przyjacielem, siedzimy w nadmorskiej restauracji w Gdańsku Brzeźnie. Kolega opowiada mi właśnie o swoim pomyśle na rewolucyjny produkt transportowy - prosty, tani, modułowy. Coś, co może zapoczątkować prawdziwą rewolucję w Polsce w jednej z dziedzin transportu i mieć pozytywny wpływ na środowisko.

- “Niesamowite” - tak podsumowałem jego pomysł.
- “Tak, ale nikt nie chce mi tego zaprojektować. Chodzę po najróżniejszych projektantach i studiach projektowych i nikt nie chce robić czegoś, co ma być w założeniu proste i pospolite. A to musi być zaprojektowane perfekcyjnie, inaczej się nie uda.”
- “Bo źle im to sprzedajesz.”

I następnie przez półtorej minuty opowiadam mu, jak zainspirować projektantów. Jak nie sprzedawać im czegoś niewyszukanego i prostego w budowie, ale pokazać, że mogą stworzyć coś ponadczasowego, jak Syrenka, czy chociaż szkolne ławki połączone z krzesłami, które królowały przez dekady we wszystkich szkołach na świecie. Jak projektanci tych idealnie prostych rozwiązań są dzisiaj omawiani w podręcznikach dla projektantów. Jak ten produkt może zmienić Polskę, zrewitalizować niektóre miasta i przez to uzyskać wsparcie lokalnych władz.

- “Możesz to wszystko powtórzyć? Włączę dyktafon.”

Powtarzam więc całość dodając nowe argumenty.

- “Jesteśmy kwita”
- “Nie rozumiem”
- “We wrześniu zeszłego roku kupiłem u Ciebie 5h konsultacji. Jesteśmy kwita.”

Kolega wziął to nagranie i pojechał na targi, które właśnie odbywały się w Gdynii. I tak, jak nie mógł przez kilka miesięcy znaleźć żadnego dobrego projektanta do pomocy, tak od razu na miejscu znalazł projektanta i jeszcze inne firmy do pomocy. Powinniśmy trzymać kciuki, żeby ten projekt ujżał ostatecznie światło dzienne.

Na czym polega sekret?

Opowiem Wam inną historię.

Jest maj 1961 roku. Młody, przystojny polityk z bardzo bogatej amerykańskiej rodziny przemawia właśnie w Kongresie przedstawiając swój dziesięcioletni plan prezydentury. I wypowiada te historyczne słowa:

Wierzę, że ten naród powinien się zobowiązać do osiągnięcia celu, zanim ta dekada się skończy, który polega na wysłaniu na księżyc i sprowadzeniu  z powrotem na Ziemię… mnie!

Jak myślicie, jaka byłaby reakcja narodu Amerykańskiego na takie słowa Kennedy’ego? Pewnie wysłaliby go w kosmos… w jedną stronę.

JFK zainspirował cały naród do zrealizowania własnego politycznego celu, niemożliwego w tamtym czasie do zrealizowania. Wymagającego ogromnych nakładów pieniędzy i pomysłowości ludzkiej.

Udało mu się to, ponieważ swój własny cel zaprezentował według modelu, którego uczę na między innymi na MAKE the CHANGE.

Zapewne masz takie osobiste cele - “chcę mieć samochód” “chcę mieć willę”, “chcę mieć ogromną firmę”, “chcę zarabiąć X”, “chcę mieć X Klientów” itd.

Te cele inspirują Ciebie, czasami Twoją żonę/męża - czasami Puszczenie oczka

Nie inspirują pracowników, ani partnerów. Czasami widzą oni w Waszym celu szansę dla siebie i wtedy Wam pomagają, ale za konkretne pieniądze. Ale co zrobić, aby ludzie chcieli Wam pomóc nie pytając się od razu o pieniądze?

Pokaż im wizję skonstruowaną inaczej. Jak? Przyjedź na MAKE the CHANGE i się dowiedz jak.
Newsletter

Newsletter CzasNaE-Biznes

Cotygodniowa dawka darmowych artykułów od Piotra Majewskiego - ojca chrzestnego polskiego małego e-biznesu...

Dołącz do 97 706 czytelników